- Najkrócej mówiąc wielka irytacja, gniew, rozczarowanie. Chcę przypomnieć o trwających rozmowach o podwyżkach wynagrodzeń według nowego systemu wymyślonego przez ministra Czarnka. Zaproponowano aby wynagrodzenie nauczyciela wynosiło pensję minimalną plus 20 proc. Oczywiście ceną za to ma być podwyższone pensum, niższy odpis na fundusz socjalny i krótsze urlopy – kpił Krzysztof Baszczyński ze Związku Nauczycielstwa Polskiego, gdy był w programie Newsroom pytany o komentarz do podwyżek polityków.