Nie zawsze uda nam się dolecieć do celu podróży bezpośrednim lotem. Trzeba jednak uważać, bo nie każdy lot z przesiadką to "lot przesiadkowy". - Jeśli to przewoźnik lotniczy "składa" pasażerowi podróż z kilku odcinków, bierze to za odpowiedzialność. Jeśli pierwszy rejs będzie opóźniony, to na drugim odcinku podróży to przewoźnik szuka nam kolejnych połączeń na całej długości trasy. Jeśli nasza rezerwacja nie jest na jednym bilecie, wówczas to na nas jako pasażerach spoczywa ryzyko i w razie opóźnienia, będziemy musieli sobie radzić sami - ostrzegała w programie Money.pl Renata Piwowarska, Rzecznik Praw Pasażerów w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego.