Przedmiotem śledztwa po przeprowadzeniu audytu w Orlenie jest m.in. przyjęcie korzyści majątkowej przez byłego prezesa Orlenu. Sprawa dotyczy zakupu w 2018 r. po zaniżonej cenie prywatnej nieruchomości od dewelopera, w kontekście sponsorowania przez paliwowego giganta akademii piłkarskiej wspólnie z deweloperem. Czy przyjął pan korzyść majątkową w postaci mieszkania od dewelopera? - pytał w programie „Tłit” Łukasz Kijek, redaktor naczelny money.pl. - Nie. Jeszcze finansowałem lot czarownic na Łysą Górę - odparł były szef Orlenu Daniel Obajtek. – Kupiłem mieszkanie po cenie rynkowej, jakie były w 2018 r. Wszystko zostało przelane z mojego konta na konto firmy. Mieszkania, które były w tym miejscu, takiej samej wielkości, poszły za taką samą cenę - dodał europoseł. Nie odpowiedział, ile zapłacił za metr kwadratowy. - Mam wszelkiego rodzaju wyceny, a jeśli chodzi o dewelopera to bajeczki były opowiadane, że jest właścicielem klubu sportowego "Beniaminek". Bezczelnie mówiono, że kupiłem mieszkanie o milion złotych taniej niż inni. To są powtarzane kłamstwa i odgrzewane kotlety. Nie przyjąłem żadnego mieszkania od dewelopera. Taka jest wiarygodność tego audytu. Jak można stawiać zarzuty bez zrobienia wyceny? Jedna z moich sąsiadek, bardzo znana osoba, kupiła mieszkanie jeszcze taniej niż ja. Zachęcam do sprawdzenia, kto kupił mieszkanie obok pana Obajtka - przekonywał gość Wirtualnej Polski.