- ASF został wypchnięty z pierwszych tematów. On jednak nie zszedł z polskiej wsi. ASF jest w Polsce od sześciu lat. Nie widzimy zmian. Widzimy tylko, że pojawiają się nowe strefy zakażeń. W ostatnim miesiącu było kilkadziesiąt ognisk tej choroby. To pokazuje bezsilność państwa, które nic nie robi, aby to zmienić. Rok temu u tej porze ASF był zdiagnozowany u 2 tys. sztuk dzików. Dziś z kolei u 3 tys. Co to oznacza dla rolnika? Nakładana jest strefa, rolnik musi spełnić wymagania, oddawać krew do badania. Na tym cierpią rolnicy i firmy, które handlują wieprzowiną, oraz sami konsumenci, którzy muszą coraz więcej płacić. Do tego, świnie w Polsce zabijane są prewencyjne, bo mogą zachorować na ASF. Likwidowane są całe gospodarstwa – mówił w programie "Money. To się liczy" prezes AgroUnii Michał Kołodziejczak.