Pan Kołodziejczak narzeka że jemy czosnek z Hiszpanii, Egiptu czy jeszcze nie wiadomo z jakiego kraju. Ja mam dla niego propozycję niech zacznie sam go uprawiać tylko że zacznie od tego że w Naszym kraju jemu się nie opłaca tak jak z innymi warzywami. On i jemu podobni kupili sprzęt rolniczy za polską walutę ale co nie którzy muszą spłacać bo kupili na raty , resztę kasy wydali na nie wiadomo co a teraz krzyczą na ulicach miast jak to jest im źle. Ziemniaki rozdaje za darmo ale niech sprzeda worek 10 kg za 5 zł , ludzie kupią, sałata pekińska którą wyrzucili na drogi , obornik na drogi, palenie opon czy to jest normalne? Jedni robią drogi żeby nam się lepiej jeździło a sami rolnicy z AgroUnii co wyprawiają? Nic im się nie opłaca. Mają ciągniki z komputerami w kabinie , ładny bo zagraniczny, wszystko prawie zrobi sam a dlaczego nie kupi Polskiego ciągnika, polskich maszyn rolniczych a czym one ustępują maszynom zagranicznym? Sami wywindowali ceny do góry a teraz nic im się nie opłaca. Sami doprowadzili do tego że sprowadzamy warzywa z zagranicy. Czy ten worek kartofli , który pan Kołodziejczak niósł na plecach i krzyczał że rozda za darmo miał nalepkę że to produkt z Polski, dlaczego nie miał ten produkt nalepki że to ziemniaki z jego upraw? Niech pan Kołodziejczak weźmie się do pracy na roli , wtedy nam wszystkim będzie lżej , niech sprzeda swój produkt ale niech wyliczy rzeczywistą cenę, Polską cenę.