- Nie wiem, czy rząd, angażując samorządy w dystrybucję węgla, chce zrzucić na nie odpowiedzialność, ale jasne jest, że nie radzi sobie z tym kryzysem. To było widać już od pierwszych tygodni po wybuchu wojny w Ukrainie - powiedział Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania w programie "Newsroom" WP. – Problem jest w tym, że rządzący są oderwani od rzeczywistości. Nie wiedzą, ja wygląda palenie węglem, ile tego węgla potrzeba, by ogrzać 100-metrowy dom, jakie są rodzaje węgla. Stąd te decyzje. Jak zabraknie w Polsce cukru, to rząd też będzie kazał samorządom go sprzedawać? Każdy powinien robić to, co potrafi. Mamy podmioty, które sprzedają materiały budowlane i mają sprzęt, który teraz mógłby się przydać. Nie rozumiem awersji rządzących do przedsiębiorców, bo oni są tu kluczowi. Gdyby premier w marcu powiedział, że rząd nie poradzi sobie z problemem bez pomocy samorządów, moglibyśmy się do dystrybucji przygotować: kupić odpowiednie wagi, zaangażować firmy. Sytuacja w Otwocku jest zupełnie inna niż w Poznaniu. U nas tylko 10 proc. gospodarstw jest ogrzewanych węglem. To są zupełnie inne potrzeby. Są gminy, w których ogrzewanie węglem dotyczy 50 proc. mieszkańców. Jeśli tam są podmioty, które mogą zaangażować się w dystrybucję węgla, to świetnie. Natomiast jestem zbulwersowany tym, że to się dzieje w październiku. Już teraz temperatura w nocy spada do 5-7 st. C. Wszystko należy robić z odpowiednim wyprzedzeniem.
rozwiń