– W raporcie NBP z 14 listopada jest opinia na temat budżetu państwa i ona jest negatywna. Została przesłana do premiera i – mówiąc kolokwialnie – piłeczka jest po stronie władzy – powiedział w programie "Newsroom" WP prof. Marian Noga, ekonomista, były członek RPP. – Wynagrodzenia rosną dużo wolniej od inflacji, to są różnice sięgające nawet 6 proc. Tyle realnie tracimy, jeśli chodzi o dochody. Drugi nieprzyjemny aspekt jest taki, że wynagrodzenia, mimo że nie doganiają inflacji, to przeganiają wskaźnik wydajności pracy. A to z punktu widzenia makroekonomii jest sytuacja niezwykle groźna. Oznacza, że spirala płac i cen się rozkręca i może być przerwana tylko przez zwiększające się bezrobocie i upadki przedsiębiorstw. To zła perspektywa. NBP zobowiązał się, że rzeczywistą inflację sprowadzi do celu 2,5 proc. nie później niż po 25 miesiącach, czyli do roku 2024. Uważam, że osiągnięcie tego celu nastąpi najwcześniej w październiku 2025 r.