- Baltic Pipe to projekt, który powstał jeszcze w czasach premiera Jerzego Buzka. Potem nasi następcy go nie kontynuowali, a szkoda - powiedział w programie "Newsroom WP" Janusz Steinhoff, były minister gospodarki. – On stworzy techniczne możliwości importu gazu z innych niż rosyjski kierunków. Przez ponad 20 byliśmy zdani na Rosję, bo nie dysponowaliśmy stosowną infrastrukturą, dlatego płaciliśmy Rosjanom rentę za brak alternatywy. Dziś sytuacja jest zupełnie inna. Zbudowaliśmy wiele istotnych elementów infrastruktury, które umożliwiają nam import całego potrzebnego gazu z innych kierunków niż Rosja. Polska się na to szykowała pod kątem logistycznym. Niestety, nie mamy kontraktów na dostawy gazu. Napływają niepokojące informacje, że w tej sprawie niewiele przez dwa lata zrobiliśmy. To dla mnie niezrozumiałe. Opieram się na publicznych wypowiedziach Piotra Woźniaka, byłego prezesa PGNiG, który mówi, że za jego czasów te kontrakty były dopięte i że wystarczyło je sfinalizować. Tego nie zrobiono. Jeśli faktem jest, że do tej pory się to nie stało, to wielki błąd. A jeśli na to nałożyć totalnie nieodpowiedzialną wypowiedź premiera ws. Norwegów, który powiedział, że „żerują na konflikcie Rosji z Ukrainą”, to mam sytuację niezwykle trudną.