Sąd rejonowy w Suwałkach ukarał grzywną ekspedientkę, która nie obsłużyła klientki bez maseczki. Zrobił to, choć przepisy wyraźnie nakazują noszenie maseczek w sklepach i dają sprzedawcom możliwość odmówienia obsługi tych, którzy ich nie mają. - Zadziałało "zurzędniczenie" sędziowskie - skomentował w programie "Money. To się liczy" wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. - Jest to wyrok nakazowy, z tego, co wiem, został wniesiony sprzeciw, więc będzie się toczyła rozprawa. Uważam ten wyrok za absurdalny. Kłóci się on nie tylko ze zdrowym rozsądkiem, ale też literą prawa. Sąd powołał się na przepis, który mówi o tym, że można ukarać tego, kto odmawia obsługi bez uzasadnionej przyczyny. A przecież sprzedawczyni miała uzasadnioną przyczynę: właśnie ten brak maseczki - tłumaczył wiceminister.