aktualizacja
- Co złego jest w niemieckich ziemniakach? - chciał wiedzieć Sebastian Ogórek, prowadzący program "Money. To się liczy. - Nic złego. Ważne, żeby były odpowiednio oznaczone, ludzie mają wiedzieć, skąd kupują - przekonuje Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii, która od lat domaga się, żeby produkty w sklepach miały adnotację, z jakiego kraju pochodzą. Z informacji Kołodziejczaka wynika, że bywa, iż z Niemiec sprowadzane są ziemniaki drobne, mieszane są z polskimi grubszymi i są sprzedawane potem jako polskie. - My mamy wymóg, żeby ziemniak miał od 45-50 mm. Te są z Niemiec i tyle nie mają - mówił prezes AgroUnii.