Przede wszystkim do interfejsu. Nie mogę nazwać go intuicyjnym - zarówno, gdy mowa o ekranie dotykowym, jak i przyciskach na kierownicy. Dopiero po paru godzinach udało mi się odnaleźć statystyki dotyczące jazdy i zużycia energii w cyfrowym kokpicie. Masaż czy ogrzewanie fotela też włączymy dopiero po przeklikaniu się przez menu. Podobnie tryb jazdy (Eco, Normal, Sport) - znajdziemy go w... ustawieniach systemu. Z kolei aby włączyć tempomat, trzeba (według filmików na YT) dwukrotnie pchnąć w dół dźwignię automatycznej skrzyni biegów. Nie udało mi się to ani razu. Nie ma wbudowanej nawigacji, a integracja z Apple CarPlay odbywa się przez kabel USB-A. Samego smartfona można jednak ładować bezprzewodowo na środkowym podłokietniku.