- Mamy tanie, proste urządzenie, zrobione z podstawowych komponentów przemysłowych dostępnych na całym świecie, które pomaga pacjentom chorym na Covid-19 - mówi Szymon Chrupczalski z VentilAid. Premiera urządzenia będzie w przyszłym tygodniu, trafi ono do badań klinicznych. Chrupczalski podkreśla, że przy tworzeniu polskiego respiratora współpracowali z lekarzami. Ci, kiedy zobaczyli pierwszy koncept, od razu powiedzieli, że potrzebują czegoś przenośnego, małego i taniego, dla pacjentów w stanie lekkim i ciężkim tak, by oni mogli przeznaczyć swoje zasoby na ratowanie pacjentów w stanie ciężkim. Jak tłumaczy Chrupczalski, respiratory na oddziałach intensywnej terapii są przeznaczone do inkubacji pacjentów również w stanie śpiączki farmakologicznej, takie urządzenia pomagają w oddychaniu lub wręcz oddycha za pacjenta. - Natomiast pacjenci w stanie lekkim i średnim mogą być podłączani do takiej taniej aparatury, są przytomni, mogą się poruszać, zabrać taki aparat ze sobą np. do toalety - mówi Chrupczalski, prezentując urządzenie, które udało się stworzyć w VentilAid. Zapytany o koszt jednego respiratora, odparł, że ma nadzieję, że ten zamknie się w 1000 zł. Jak tłumaczył w programie "Money. To się liczy" Chrupczalski, zespół ludzi nad projektem pracował nieodpłatnie, firmy wsparły ich zapleczem materialnym, ale cały czas zbierane są fundusze, bo najdroższa część przed nimi: certyfikacja, badania kliniczne i dostarczenie sprzętu jak największej liczbie lekarzy. - Jeśli ktoś chce nas wesprzeć, zapraszamy na stronę VentilAid, są tam wszystkie dane, prowadzimy też zbiórkę publiczną na odpalprojekt.pl - powiedział Szymon Chrupczalski w programie.