- To bardzo dobry pomysł, bo mamy od dłuższego czasu problem z inwestycjami prywatnymi - tak o propozycji wprowadzenia tzw. estońskiego CIT mówi Grzegorz Baczewski z Konfederacji Lewiatan. - Szkoda tylko, że tak dokładnie zdefiniowano, że chodzi o grupę najmniejszych przedsiębiorstw. To te duże firmy mają moce do tego, by więcej inwestować - dodał przedstawiciel organizacji pracodawców. Jak twierdzi Baczewski, niektóre firmy mogą próbować wykorzystać estoński system po to, by "rolować" zyski i zakładać małe firmy po to, by reinwestować środki.