Prezydent wniósł poprawki do tarczy antykryzysowej. W efekcie samozatrudnieni i mikroprzedsiębiorcy przez trzy miesiące mogliby nie płacić składek ZUS, byłyby one umorzone. - Ostatnie oświadczenie prezydenta ucieszy wiele firm, może nawet uratuje, ale tylko część - uważa Adam Abramowicz, rzecznik małych i średnich przedsiębiorców. Zastrzega jednak, że bardzo wiele rzeczy w tarczy jest niedookreślonych, a czas nagli. Rzecznik podkreśla, że rząd ma kilka dni do końca miesiąca, żeby przedstawić do końca miesiąca jasny, prosty system pomocy. - Trzeba pokazać, jak te rozwiązania będą wyglądały. Każdy przedsiębiorca ma teraz stres, czy wytrzyma, czy nie. Największe koszty to są koszty utrzymania pracownika i dlatego pracodawca liczy, czy będzie mógł mu zapłacić - podkreśla Abramowicz.